• po więcej zdjęc zaobserwuj mojego bloga
  • Witam serdecznie na blogu!
  • "Pasje Weroniki" to więcej niż pasja

5 stycznia 2016

„Gwiazd naszych wina” - John Green



Witajcie,  trudno mi uwierzyć, że ta książka wywołała u mnie takie emocje. Nie chciałam jej dalej czytać,bo bałam się, że Hazel umrze tak samo jak Agust. Ale przeczytałam do końca. Dziś chcę wam zaprezentować moją recenzję książki,  która  podbiła moje serce. Zapraszam was do przeczytania posta o tej wspaniałej książce.


O czym jest książka? Gwiazd Naszych Wina to książka, która opowiada o szesnastoletniej dziewczynie imieniem Hazel, która jest również narratorką powieści. Dziewczyna ma raka płuc od dość długiego czasu i gdziekolwiek chce iść, musi mieć ze sobą butlę z tlenem. Można rzec, że jest samotna, choć ma dużo wsparcia od swoich rodziców. Jest również uczestniczką grupy wsparcia dla chorej młodzieży. Tam też poznaje siedemnastoletniego Augustusa - chłopaka z protezą jednej nogi.


Jedno wiem na pewno - książka łapie za serce, jeszcze nigdy żadna powieść nie wpłynęła tak na moje emocje, jak Gwiazd Naszych Wina. Trafiła na pierwsze miejsce na mojej liście ulubionych książek. Co dziwne, nawet moja dotychczas ulubiona powieść Asrtid Lindgeren Dzieci z Bullerbyn uważałam za najlepszą historie, jednak po przeczytaniu dzieła pana Greena dochodzę do wniosku, że się myliłam. Gwiazd Naszych Wina została napisana w sposób bardzo ciekawy - humorzasty, ale też trochę ostry i przede wszystkim w taki sposób, że szybko wcielamy się w główną bohaterkę, przy okazji odczuwając to samo co odczuwa ona sama. Dodatkowo powieść napisana została w taki sposób, że przez prawie całą książkę czytelnik żyje w przekonaniu, że to właśnie Hazel Grace umrze z powodu swojego nowotworu, jak się jednak okazuje przy 20 rozdziale, to miłość dziewczyny odejdzie, ponieważ będzie miał nawrót choroby. Może i zdradziłam tym, co nie czytali, zbyt wiele szczegółów, ale wierzcie lub nie - tej książki nie można opowiadać, trzeba ją przeczytać. Od momentu, gdy dowiedziałam się, że Gus umiera płakałam. Bałam się czytać dalej, odłożyłam książkę na bok i poszłam mojemu tacie pwiedzieć że się boje dalej czytać, boje się że Hazel umrze i zostawi swoich rodziców, nie miała już nikogo innego aby zostawić. Książka nie kończy się jednak zaraz po jego śmierci - zostaje jeszcze trochę opisane życie Hazel bez niego, gdy jest samotna i zagubiona, ale najbardziej zapadło mi w pamięć to, że z tęsknoty za jego głosem, zadzwoniła do niego, by usłyszeć w poczcie głosowej głos zmarłego ukochanego. Nie wiem, czy ja dałabym radę żyć po utracie miłości życia, tak jak ona. Właściwie nie wiadomo, że ona później też nie umrze, gdyż jednak terapia przedłużyła jej życie tylko o kilka lat. Właściwie dziewczyna chciała umrzeć.. Okej! Okej! Podsumowując, książka jest po prostu cudowna. Nie można jej tak opisać, brakuje słów, w sumie wystarczyłoby napisać w dzisiejszym poście tylko słowo piękna, a opisałaby ją w całości. Czyta się szybko, nie można się od niej oderwać, ale mnie pierwszy raz w życiu, po przeczytaniu książki, utrzymuje się stan jakby żałoby i jestem dalej w jakimś dziwnym otępieniu - to jest jedyna powieść, którą kiedykolwiek przeżyłam tak emocjonalnie. Choć może to śmieszne, ale pisząc dzisiejszy post, mam ochotę płakać, serio. Brawa dla Johna, ale nie lubię go za to, że uśmiercił mi Augustusa. :( Polecam gorąco, aby ją przeczytać. Ja szykuję się obejrzeć film.



Podsumowując książkę przeczytałam do końca 2 dni przed nowym rokiem, to jest już jakiś kawał czasu. A ja nadal myślę co się stało z Hazel, czy umarła, dlaczego Agust wysłał listy do autora ciosu udręki a nie do Hazel? Te pytania zawszę zostawią po sobie znak zapytania. Polecam wam ją przeczytać i poczuć to co ja i inne osoby które przeczytały Gwiazd naszych wina. Daje książce 10/10, i nie mniej ani więcej. Chętnie sięgnę po następną powieść pana Greena!

7 komentarzy:

  1. Książka jest naprawdę świetna :) Film również, na którym płakałam jak bóbr!

    Mój blog CLICK

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka jest naprawdę dobra - zarówno urzekła mi fabuła jak i poczucie humoru głównych bohaterów. A z książek pana Greena polecam Szukając Alaski, zdecydowanie mojego faworyta.
    zndszei.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać tej książki, ale słyszałam o niej wiele dobrych opinii także może po nią sięgnę :)
    m-artyna.blogspot.com-KLIK!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przeczytałam tą książkę jakiś rok temu lub nawet mniej. Samo przeczytanie zajęło mi tylko 3 dni, ale po skończeniu tej książki byłam chodzącym wrakiem, bo tak bardzo ją przeżywałam. Płakałam jak głupia, gdy August umarł i jeszcze ten jego list co napisał do tego autora książki, którego nienawidzę ugh...
    Osobiście uwielbiam książkę i przeczytałam ją już dwa razy, ale za drugim razem wszystko przeżywałam tak samo. ♥

    be-different-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem na początku tej książki, ale wciąga z każdą przewróconą kartką bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog, powodzenia w dalszym prowadzeniu go :)
    W wolnej chwili zapraszam do mnie
    http://malwinabeczek.blogspot.com/
    Blog się spodoba? Zaobserwuj!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku: Każdy komentarz jest mile widziany. Jeśli masz pisać komentarz typu "Super post" + link do siebie, nie pisz go w ogóle. Obraźliwe wypowiedzi zostaną usunięte. Jeśli spodoba Ci się mój blog-zaobserwuj, będziesz na bieżąco. Każdy komentarz bardzo mnie motywuje do dalszego działania. Czytam wszystkie komentarze i odpisuję na te, które nie są spamem który usuwam. Naprawdę się ciesze, że zdecydowałeś się mnie zaobserwować, ale nie licz, że ja zrobię to samo, obserwuję blogi, które mnie interesują. Miłego czytania, i dziękuje za odwiedzenie :) Buziaki, Weronika

Szablon